26 marca 2016

Ciastka marcepanowe. Wesołego Alleluja!

Przygotowania dobiegły końca. Przynajmniej tu na blogu, bo przede mną jeszcze te właściwe, zaraz zaszywam się w kuchni i będę piekła nasze ulubione, wielkanocne ciasta, a Was zostawiam z ostatnim, prostym przepisem: zajączkowymi, marcepanowymi ciastkami "na Zajączka" :) Proste i pyszne, przypominające w smaku klasyczne herbatniki typu petit beurre, znajdą chętnych zjadaczy zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych :)

A jako że to ostatni przedświąteczny wpis chciałabym złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w gronie najbliższych oraz oczywiście smakowitych wypieków! :)


Składniki:
  • 250g mąki pszennej
  • 50g cukru pudru
  • 1 żółtko
  • 150g masła
  • 100g masy marcepanowej 
Ze wszystkich składników czyli mąki, cukru pudru, żółtka, masła i masy marcepanowej zagniatamy gładkie ciasto, które owijamy folią i wkładamy  do lodówki na 60 minut.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość około 4 mm i dowolną foremką wycinamy ciasteczka (u mnie zajączki), które przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy około 12 - 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180˚C (brzegi ciasteczek powinny się delikatnie zarumienić).

Studzimy na kratce.

Smacznego! :)

22 marca 2016

Zielony sernik z herbatą macha.

Nie ma Wielkanocy bez babki, ale co to za ważne Święta bez sernika?! Na polskim stole sernik po prostu być musi! Chyba większość z Was się ze mną zgodzi ;)

Choć dziś mam dla Was przepis na sernik bardzo nietradycyjny. Ogólnie w tym roku pokazuję Wam wypieki nie koniecznie jednoznacznie kojarzące się z Wielkanocą, ale mimo to wpisujących się w ich klimat. Tym razem jest to zielony, wiosenny sernik z zieloną herbatą. Zielony kolor nadaje mu oczywiście herbata (matcha, w sproszkowanej wersji). Myślę, że zaskoczycie tym kolorem i smakiem babcię, ciocię i pewnie mamę, bo herbata matcha raczej nie jest im znana :)

Sernik jest bardzo lekki, ale zarazem kremowy, z wyczuwalną nutą herbacianą. Wzbogacony jest warstwą kwaśnej śmietany, znanej z sernika nowojorskiego. Można go udekorować kwiatami lub słodkimi jajeczkami, żeby był jeszcze bardziej wiosenno - świąteczny :)

Myślę, że taki zielony sernik to ciekawa alternatywa dla tradycji, ponieważ tutaj ciasto może pełnić dodatkowo funkcję wiosennej dekoracji stołu :) No i oczywiście być elementem zaskoczenia, bo o ile z zewnątrz wygląda dość klasycznie, to w środku skrywa prawdziwą niespodziankę :)


Inspiracja: Pora coś zjeść

Składniki (forma 20 cm):

  • 500 g sera (użyłam wiaderkowego)
  • 4 jajka
  • 80 g cukru
  • 2 łyżeczki herbaty matcha
  • 75 g rozpuszczonego, przestudzonego masła
  • 2,5 łyżki proszku budyniowego (śmietankowego)
+ 330 g śmietany 18% wymieszanej z 3 łyżkami cukru


Jajka, cukier, herbatę, budyń i masło ubijamy na puszystą, gęstą masę. Następnie stopniowo dodajemy ser. Gotową masę wykładamy na tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy ok. 1h w temp. 160 stopni. Następnie wyjmujemy sernik, zwiększamy temp. do 200 stopni. Na sernik wykładamy śmietanę wymieszaną z cukrem, dopiekamy jeszcze przez ok. 15 min.
Studzimy na kratce przez kilka godzin lub całą noc.
Przed podaniem posypujemy delikatnie cukrem pudren i dekorujemy np. jajeczkami.

Smacznego! :)

18 marca 2016

Babka z advocatem (ajerkoniakowa).

Pisałam tu już przy okazji ubiegłych, "blogowych" Wielkanocy, że w naszym domu w te święta nie może zabraknąć na stole babki. Za to nigdy nie było u nas tradycji wypiekania mazurków.

Zatem roku gości jakaś nowość, albo "odświeżamy" stare, znane smaki, żeby nie popaść w słodką rutynę :) I tak tym razem wracam z przyjemnością do babki z advocatem, z którą "poznałam się" już dwa lata temu, kiedy na swoim blogu zamieściła ją Beata z Magazynu Kuchennego. Zauroczyła mnie wtedy absolutnie, zrobiłam ją na Święta i posmakowała tak bardzo, że już ze względu na sam zapach "rzuciła się" na nią cała rodzina :)

Dlaczego? Bo jest to pyszna, puszysta babka, o fajnym posmaku i zapachu likieru jajecznego, który przy okazji dodaje jej też pięknego, słonecznego koloru :) Wtedy nie doczekała się zdjęć, a że była tak dobra, to postanowiłam zrobić ją ponownie i podzielić się z Wami przepisem :) Zatem jeśli jeszcze nie wybraliście baby na wielkanocny stół, to bardzo polecam, na pewno się nie zawiedziecie :))


Składniki:
  • 2 duże jajka
  • 110 g drobnego cukru
  • 110 g oleju
  • 125 ml ajerkoniaku/advocatu (likieru jajecznego)
  • pół łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 50 g mąki pszennej
  • 60 g mąki ziemniaczanej
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
Formę na babkę obficie smarujemy masłem i wysypujemy delikatnie maką.
Jajka ubijamy z cukrem przez kilka minut, do białości, na puszystą masę. Następnie powoli, cienkim strużkiem dodajemy olej, dalej ubijając. W ten sam sposób dodajemy advocat oraz ekstrakt waniliowy – powinien wyjść kremowy kogel mogel. Obie mąki przesiewamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy do masy jajecznej razem ze szczyptą soli i delikatnie mieszamy.
Ciasto wlewamy do formy, nie powinno sięgać wyżej niż do 2/3 wysokości i wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika. Pieczemy ok. 45 - 50 minut, do suchego patyczka. 
Babkę studzimy w formie. Gdy będzie letnia, wykładamy na kratkę. Zimną polewamy lukrem advocatowym lub posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego! :)

Lukier z advocatem:

  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 i 1/2 łyżeczki likieru jajecznego
Cukier puder wlmieszamy z likierem, odstawiamy na 10 minut, następnie dekorujemy nim wierzch babki.
Gdyby lukier był za gęsty, dodajemy więcej likieru (zaczynamy od 1/4 łyżeczki); jeśli wyjdzie za rzadki, dodajemy trochę cukru pudru.

15 marca 2016

Mazurek limonkowy.

Wielkanoc tuż, tuż, więc czas najwyższy na nowe, słodkie propozycje na te Święta. Co prawda pojawiło się tu już wiosenne ciasto szpinakowe w pięknym, zielonym kolorze, które wpisze się idealnie w ich klimat, ale jak Wielkanoc, to na stole nie może zabraknąć mazurka :)

Dziś chciałabym pokazać Wam ten wypiek w nieco mniej tradycyjnej formie, bo o smaku limonki. Kajmak, czy czekolada idą chwilowo w odstawkę, w tym roku zaskakujemy swoich gości nowymi, mniej klasycznymi smakami, czyli limonką, czy już wcześniej wspomnianym szpinakiem.

Mazurek limonkowy będzie gratką dla wielbicieli mało słodkich, kwaskowych wypieków, o intensywnym, wyrazistym smaku, zajadać będą się nim osoby lubiące lemon, czy limon curdy, ponieważ konsystencja i smak nadzienia jest bardzo zbliżona, nieco różni się tylko sposób przygotowania.

Ja osobiście bardzo lubię połączenie ciasta kruchego i kwaskowatego nadzienia i z chęcia przygotuję ten wypiek jeszcze raz, ponieważ to nie tylko mazurek, to także dobry pomysł na tartę limonkową, czyli takie smakowite dwa w jednym, na co dzień i od Święta :)

Polecam, jeśli szukacie na te Święta czegoś innego :))


Składniki (średnica formy ok. 28 cm):

Spód:
  • 150 g mąki pszennej
  • 50 g mąki migdałowej
  • 125 g masła (+ do posmarowania formy)
  • 30 g cukru
  • 1 duże żółtko
Z podanych składników zagniatamy gładkie ciasto. Zawijamy w folię i wkładamy na ok. 0.5h do lodówki.
Po tym czasie wykładamy rozwałkowane ciasto do formy, nakłuwamy widelcem i pieczemy od 15 min w temp. 200 stopni, zmniejszamy temp. do 180 stopni i dopiekamy jeszcze przez 5 minut. Wyjmujemy, studzimy. Przygotowujemy nadzienie.

Nadzienie:
  • 225 g jajek (ok. 4 - 5 sztuk dużych jajek)
  • 180 g cukru
  • skórka i sok z 4 limonek
  • 60 g mąki migdałowej
  • 6 g żelatyny
+ plasterki limonki do dekoracji, posiekane pistacje 

Jajka z cukrem oraz sokiem i skórką z limonek, ubijamy nad kąpielą wodną, aż mieszanka zacznie się pienić (do ok. 84 stopni). Zdejmujemy, lekko studzimy. W tym czasie rozpuszczamy w niewielkiej ilości wody żelatynę. Dodajemy do mieszanki jajecznej. Odstawiamy na 5 minut. Na koniec dodajemy mąkę migdałową. Mieszamy na gładką masę. Wykładamy na upieczony spód, wyrównujemy. Dekorujemy plasterkami limonki i posiekanymi pistacjami. Chłodzimy w lodówce przez kilka godzin.

Smacznego! :)

9 marca 2016

Wiosenne ciasto szpiankowe ("Leśny mech").

Chyba wszyscy jesteśmy spragnieni już wiosny i ciepła, prawda? Po szarej, niezbyt przyjemnej zimie, aż chce się koloru. Dlatego proponuję Wam dziś ciasto w kolorze soczystej zieleni, przywołującej na myśl bujną, wiosenno - letnią trawę i drzewa pełne liści :)

Wypiek ten niebanalny kolor zawdzięcza dodatkowi szpinaku. I tak jak byłam do niego sceptycznie nastawiona, bo jak to tak dodawać szpinak (za którym nie przepadam.. ;)) do słodkiego ciasta (nonsens!), tak wyszło rewelacyjnie, kolor położył mnie na łopatki, a w smaku szpinak nie był w ogóle wyczuwalny! :) No i mam absolutny hit wiosny ;)

Ciasto jest bardzo proste do przygotowania, przypomina w wykonaniu i smaku biszkopt, z tym, że zielony :) Po przełożeniu ulubionym dżemem (najlepiej kwaskowym) i kremem mamy smaczny i efektowny torcik, który pięknie będzie prezentował się na stole.

Myślę, że to idealny pomysł na wypiek dla wiosennych solenizantów, ale także na wypiek, który dobrze wpisze się w klimat zbliżających się Świąt Wielkanocnych :)


Składniki (podaję na formę 24 cm, u mnie forma 19 cm i składniki podzielone +/- na 2):

Ciasto:
  • 450 g mrożonego szpinaku (waga zamrożonego)
  • 250 g cukru
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 4 jajka jajka
  • 1 szklanka oleju
  • 1 szklanka mąki tortowej
  • 1 szklanki mąki krupczatki
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
Szpinak rozmrażamy i odciskamy w dłoniach z nadmiaru wody, następnie rozdrabniamy za pomocą blendera. Do miski wybijamy jajka, dodajemy cukier i miksujemy na wysokich obrotach do powstania jasnej, puszystej masy. Dodajemy cienkim strużkiem (cały czas miksując) dodajemy olej. Następnie dodajemy obie mąki przesiane z proszkiem do pieczenia i dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy szpinak, delikatnie mieszamy. Gotowe ciasto przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temp. 180 stopni przez około godzinę lub do "suchego patyczka". Studzimy. Przekrawamy ciasto na pół. Z górnej części wydrążamy ciasto, krusząc na niewielkie kawałki, którymi przykryjemy krem.

Krem:
  • 200 ml śmietany kremówki (30/36%)
  • 3 łyżki cukru
  • 125 g serka mascarpone
  • ziarenka wydrążone z 1/2 laski wanilii 
+ 2 - 3 łyżki ulubionego dżemu (u mnie czerwona porzeczka)
Śmietanę ubijamy z cukrem i ziarenkami wanilii, pod koniec ubijania stopniowo dodajemy serek. Spód ciasta smarujemy cienko dżemem, a następnie wykładamy gotowy krem. Posypujemy pozostałym, pokruszonym ciastem. Dekorujemy np. bratkami.

Smacznego! :)


7 marca 2016

Zawijane drożdżówki (ślimaczki) z serem i pistacjami.

Nowy tydzień zaczynam od przepisu na wiosenne zawijane, drożdżówki z serem i pistacjami. Dlaczego wiosenne? Bo dodałam do nich pistacje, które nadają radosnej, zielonej barwy, kojarzącej się z wiosną, która mam nadzieję już niedługo rozgości się u nas na dobre :)

Zawijane drożdżówki, zwane też często pieszczotliwie ślimaczkami, to zawsze dobry pomysł na słodką przekąskę, na blogu znajdziecie je w kilku wersjach, głównie z owocami, a tym razem ze względu na ich zimowo - wiosenny deficyt zdecydowałam się na najprostsze nadzenie z twarogu.

Pomyślałam sobie, że na drożdżówkę z serem zawsze znajdzie się chętny, bo świetnie nadają się do przekąszenia od śniadania po podwieczorek. I choć wiem, że może znaleźć się ktoś, kto tak jak ja niegdyś za twarogiem nie przepada, to może właśnie po zjedzeniu tej małej słodyczy zmieni zdanie ;)

Udanego tygodnia!


Składniki (8 sztuk):

Ciasto:
  • 30 g masła (w tym 5 g bardzo miękkiego)
  • 100 ml mleka
  • 250 g mąki + do podsypania
  • 35 g cukru
  • 20 g drożdży
  • 1 jajko
 Nadzienie:
  • 200 g sera półtłustego 
  • 1 żółtko
  • 3 łyżki cukru pudru
+ lukier, posiekane pistacje do dekoracji

25 g masła rozpuszczamy w mleku na wolnym ogniu. Lekko podgrzewamy - zdejmujemy z ognia. W misce mieszamy mąkę, 35 g cukru i szczyptę soli. Drożdże kruszymy i dodajemy do mleka z masłem - rozpuszczamy. Rozpuszczone drożdże i jajko dodajemy do miski z mąką. Wyrabiamy mikserem (z hakami do ciasta drożdżowego) lub drewnianą szpatułka/łyżką na gładkie ciasto (można je trochę wyrobić dłońmi). Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 45 minut.
Przygotowujemy nadzienie. Ser, żółtko i cukier umieszczamy w miseczce. Rozgniatamy widelcem do połączenia składników. Odstawiamy.
Ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie na prostokąt o wymiarach ok. 30x50 cm. 5 g bardzo miękkiego masła rozkładamy i rozsmarowujemy równomiernie na cieście (np. z pomocą pędzla kuchennego). Następnie rozkładamy nadzienie serowe.
Ciasto rolujemy, zaczynając od dłuższego boku. Kroimy na 3 - 4 cm ślimaczki. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Blachę (np. prostokątną) wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem i układamy ślimaczki w minimalnych odległościach od siebie (jeśli chcecie żeby zrosły się tak jak u mnie lub w dużych odległościach od siebie, żeby rosły na pojedyncze drożdżówki). Pieczemy ok. 15 - 20 minut. Studzimy na kratce. Lekko ciepłe lukrujemy i posypujemy posiekanymi pistacjami.
Smacznego! :)

3 marca 2016

Ruska tarta ziemniaczana.

Wracam po nieco dłuższej przerwie "w nadawaniu", która spowodowana była faktem, iż znów zaczęłam się uczyć. Jednak wdrożyłam się już w nową uczelnię i mogę zacząć na nowo działać tutaj :)

A dziś mam dla Was coś dla odmiany.. Bardzo dawno nie było tu żadnego wypieku na słono, a przecież nie samymi słodkościami człowiek żyje :)) Dlatego dziś proponuję Wam przepis na wytrawną tartę, która ostatnio mnie absolutnie zachwyciła. To ruska tarta ziemniaczana odkryta na blogu Tosi i Śliwki.

Jako wielka fanka ruskich pierogów nie mogłam się jej oprzeć. Od teraz można mieć nieco inną wersję tego dania, bez wielkich nakładów czasu i sił, ale za to o identycznym smaku, ponieważ farsz jest dokładnie taki sam, jedyna różnica wynika oczywiście w rodzaju ciasta: zamiast pierogowego, mamy kruche, choć jak się okazało i ono świetnie pasuje do ziemniaczano - serowego nadzienia :)

Polecam na obiad i kolację, ale także na spotkanie w gronie przyjaciół, w każdej sytuacji spisze się świetnie! :)


Składniki (forma prostokątna):

Ciasto:

160 g mąki
100 g twardego masła
1 jajko
1 łyżeczka soli
1 łyżka śmietany 12%

Z podanych składników zagniatamy gładkie, jednolite ciasto. Zawijamy w folię wkładamy na ok. godzinę do lodówki. Po tym czasie dzielimy ciasto - małą część zostawiamy na paski (wkładamy ponownie do lodówki), a resztę rozwałkowujemy i wykładamy ciasto do formy, nakłuwamy widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i przygniatamy (ryżem, grochem fasolą lub specjalnymi kulkami). Pieczemy z obciążeniem 20 min w 200 stopniach i 5 min bez w 180. Po tym czasie wyciągamy spód i nakładamy farsz. Wyrównujemy, układamy paseczki i znów wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 20 min w 180 stopniach, do złotego koloru.

Farsz:

200 g ugotowanych ziemniaków
100 g półtłustego twarogu
1 średnia cebula
30 g śmietany 12%
1 jajko
sól, pieprz do smaku
olej do smażenia

Cebulę kroimy w kostkę podsmażamy na oleju, przyprawiamy solą. Następnie ziemniaki mieszamy z twarogiem, cebulą, jajkiem i śmietaną. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Smacznego! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...